Dinka była już psem w średnim wieku. Ilya ją dostał „w drodze dziedziczenia” po śmierci swoich rodziców. W chwili przeprowadzki była już dość dorosła i dobrze wychowana, więc nie musiał jej uczyć - nawet w miejskim mieszkaniu czuła się całkiem komfortowo.
Proces akceptacji nowego właściciela był dla Dinki znacznie trudniejszy. Wydawało się, że pies nie może zrozumieć, dlaczego został odebrany poprzednim właścicielom i gdzieś zabrany. Na początku wyła nawet w nocy. Ale potem się przyzwyczaiła, zwłaszcza że Ilya nie był dla niej obcy, znała go od samego początku, gdy była jeszcze szczeniakiem, a on kończył liceum.
Im starsza była Dinka, tym bardziej potrzebowała miłości. Gdy tylko Ilya siadał na sofie, pies kładł się obok niego i kładł swoją ciężką głowę na jego kolanach. W takich przypadkach właściciel zaczynał drapać Dinkę za uchem - i wydawało się, że na całym świecie nie ma istoty szczęśliwszej niż Dinka.
Jednak tego ranka Ilya nie miał czasu dla niej. Miał zaplanowane ważne spotkanie - i zaspał! Właściwie obudziła go ta sama Dinka, która nie mogła zrozumieć, dlaczego jej nie zabierają na spacer.
Pospiesznie wyszedł z psem na spacer i wypił kilka łyków kawy, Ilya zaczął się szykować. Dinka cały czas chodziła za nim ogonkiem. Niestety właściciel był zirytowany i nie zwracał na nią uwagi. A kiedy pies dotknął swoim nosem jego dłoń, całkowicie stracił panowanie nad sobą.
- Zostaw mnie w spokoju! Z twojego powodu musiałem ponownie wyczyścić garnitur. Chodzisz tu, tylko sierść zostawiasz! Idź stąd! - krzyknął Ilya na nieszczęsnego psa.
A Dinka schowała uszy i posłusznie poszła w najdalszy kąt pokoju. Patrzyła tylko na ukochanego właściciela smutnym spojrzeniem kiedy zamykał za sobą drzwi.
Ilya nawet zdążył na spotkanie. Negocjacje zakończyły się jeszcze większym sukcesem, niż się spodziewał. Niemniej jednak coś leżało jak kamień na sercu porywczego młodzieńca. Nie mógł się skoncentrować na dokumentach.
„Zastanawiam się, ile zostało Dince? - przyszła mu do głowy nieprzyjemna myśl. – Ze zdrowiem ma wszystko w porządku. Ale w tym wieku można wszystkiego się spodziewać. Nie powinienem był na nią krzyczeć. Teraz siedzi sama w domu smutna ”.
A potem były wspomnienia, jak Ilya opuścił dom rodzinny i zaczął naukę w uniwersytecie. Jak Dinka zawsze była szczęśliwa podczas jego rzadkich wizyt. I jak w rezultacie trafiła do jego domu.
„Ona nie ma nikogo oprócz mnie” - pomyślał Ilya. - I ja zachowuję się jak świnia. Co, moje ręce wyschłyby, jakbym ją trochę pogłaskał rano? Dinochka jest teraz obrażona. Na pewno jest. "
Ogólnie rzecz biorąc, praca Ilyi tego dnia jakoś nie szła - wszystkie myśli dotyczyły czegoś innego.
Nic dziwnego, że zaraz po zakończeniu pracy Ilya natychmiast pojechał do domu, nawet postanowił nie iść do sklepu.
A Dinka już czekała na niego pod drzwiami. Pies natychmiast rzucił się do właściciela, położył przednie łapy na klatkę piersiową, usiłował polizać Ilye. Oczywiście, Ilya sam sobie tylko wymyślił że jego pies na niego się obraził - Dinka dawno zapomniała o porannym nieporozumieniu. Z takiej reakcji młody człowiek prawie się rozpłakał - i natychmiast zaczął głaskać swojego psa.
Wieczorem poszli na dłuższy spacer. A po kolacji pies zajął swoją zwykłą pozycję na sofie, kładąc pysk na kolanach Ilyi. A on głaskał ją po głowie - i był szczęśliwy prawie tak samo jak jego zwierzak...
Główne zdjęcie: google.com