Całe życie poświęciliśmy naszym dzieciom, ale na starość zostaliśmy sami. Od dzieciństwa przyjaźnimy się z moim mężem, a kiedy skończyłam 18 lat, pobraliśmy się. Zawsze brakowało nam pieniędzy, więc kiedy zaszłam w ciążę, mój mąż rzucił studia i poszedł do pracy.
Gdy nasza sytuacja finansowa nieco się poprawiła, zaszłam w ciążę po raz drugi. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne, ale postanowiliśmy nie pozbywać się naszego dziecka. Urodziłam dziecko. Było mi bardzo ciężko, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Byłam sama, a mój mąż ciągle pracował. Kiedy skończyłam 30 lat, urodziłam trzecie dziecko. Przez cały ten czas było nam bardzo ciężko, ale staraliśmy się robić wszystko co w naszej mocy.
Dzieci dorosły i założyły własne rodziny. Dwójce naszych dzieci kupiliśmy mieszkania, a trzecia, najmłodsza córka, studiowała za granicą, co również sporo nas kosztowało. Cały czas myśleliśmy o kredytach, które zaciągnęliśmy aby zrobić wszystko dla naszych dzieci. Mąż dźwigał wszystko na swoich barkach, a ja ciągle zajmowałam się dziećmi.
Zanim się obejrzeliśmy, staliśmy się staruszkami. Mój mąż poważnie zachorował, a nasze dzieci nawet go nie przyjechały odwiedzić. Najstarsza córka powiedziała, że cały czas jest z dziećmi, jednak znajomi widzieli ją z przyjaciółmi w kawiarni.
Syn powiedział, że cały czas jest w pracy, chociaż zamieścił zdjęcia na portalu społecznościowym - był na wakacjach w Egipcie, a młodsza córka była za granicą i nie mogła przyjechać.
Sama opiekowałam się mężem, ponieważ bardzo go kochałam. Zdałam sobie sprawę, że zostaliśmy sami i musimy w końcu pomyśleć o swoim zdrowiu. To bardzo przykre, kiedy poświęcasz całe swoje życie dzieciom, a one nawet nie przyjeżdżają do ciebie.
Główne zdjęcie: youtube