Dzikie konie są urocze tylko z wyglądu, ale jeśli odwrócisz się na chwilę, to już jesteś okradziony. Wtedy ciężko jest zwrócić swój dobytek!
Na wyspie Assateague w amerykańskim stanie Maryland nikogo nie dziwi widok koni przechadzających się bez właściciela i uprzęży. Tutaj są jak zdziczałe koty lub psy - miłe dla oka, ale siejące spustoszenie. Miejscowi znają ich zwyczaje, ale turyści to już inna sprawa. David Whitney nie był miejscowym, ale nie był też turystą w pełnym tego słowa znaczeniu; był na wyspie wiele razy i doskonale znał zasady tego miejsca.
Dlatego bardzo się zdziwił, gdy zobaczył na plaży stado z pięciu czy sześciu koni. Widział wiele koni kręcących się w parku narodowym lub w mieście, ale nigdy nie widział ich na plaży. Zazwyczaj ratownicy je przeganiają - wiedzą, do czego zdolne są te uroczo wyglądające zwierzęta. Tym razem jednak konie poczekały, aż ratownicy opuszczą swoje stanowiska; była to albo ich przerwa, albo koniec zmiany.
Wielu z nich wiedziało już z doświadczenia, że dzikie konie należy podziwiać z daleka i pilnować swojego dobytku. Niektórzy jednak pozostawili swoje rzeczy bez opieki i poszli pływać - a urocze złodzieje natychmiast wykorzystali to niedopatrzenie. Szybko przeszukali plażę w poszukiwaniu porzuconych toreb, trzymając się w zwartej grupie.
Zwierzęta wpychały swoje pyski w torby, przewracały kosze piknikowe i pojemniki. Wszystko, co wydawało im się jadalne, było natychmiast zjadane, a to, co nie wyglądało na jadalne, deptane i rozrzucane. Zanim ludzi wyszli z wody i chwycili swoje rzeczy, było już za późno. Konie były ogromne i głodne i nie chciały odejść, zanim nie napełniły swoich żołądków.
Wszyscy po prostu stali i patrzyli jak konie ciągną ogromne torby wzdłuż plaży. To było potworne, ale nie sposób było się z tego nie śmiać. Konie obrabowały chyba z tuzin wczasowiczów, zanim zorientowały się, że nie zostało już nic do jedzenia. Konie były jak tornado, szły wzdłuż brzegu, a im więcej worków rozpruwały, tym bardziej były bezczelne i agresywne.
Jeszcze nie zaatakowały człowieka - to zupełnie nie w ich charakterze. Ale próba odzyskania skradzionego lub wyrwania torby z pyska dokładnie sprawdzającego konia może skończyć się pogryzieniem - i miejscowi wiedzieli o tym aż za dobrze. Wspaniałe przypomnienie, że konie na wyspie Assateague są piękne, ale nie należy zapominać, że są one całkowicie dzikie. Ta wyspa jest ich domem i to one ustalają zasady. Patrz, ale nie dotykaj!
Główne zdjęcie: google.com