Ze względu na to, jak ten szczeniak się urodził, nigdy nie miał szansy wstać i chodzić bez pomocy innych. Ze względu na jego wielkość, żaden „wózek inwalidzki” dla psów nie był dla niego odpowiedni. Właściciele już byli gotowi uśpić Toby'ego, ale pomoc przyszła wtedy, kiedy była najbardziej potrzebna.
Toby to skrzyżowanie Shih Tzu i Yorkshire Terriera, pies jest mniejszy od kota. Ponadto maleństwo to urodziło się z wodogłowiem, z nadmiarem płynu gromadzącego się w jego mózgu, który wywiera nacisk, ograniczając jego koordynację ruchową. Był najmniejszym szczeniakiem w miocie, ważył niecały kilogram. Wydawało się, że po prostu nie ma szans na szczęśliwe życie, wszystkie okoliczności przemawiały na niekorzyść tego szczeniaka.
Właściciele postanowili go uśpić. Uważali, że jest to jedyne wyjście, że nie należy przedłużać cierpienia szczeniaka, który nawet przy najlepszej opiece nie będzie mógł żyć pełnią życia. Na szczęście o tym dowiedziało się lokalne stowarzyszenie Yorkshire Terrierów. Wkroczyli do akcji i zabrali szczeniaka w nadziei, że zapewnią mu lepszą przyszłość.
I tak też się stało. Szczeniak otrzymał najbardziej magiczny prezent świąteczny, jaki można sobie wyobrazić: mały „wózek inwalidzki”, metalową ramę z kółkami, która podtrzymuje bezradnego malucha, pomaga mu utrzymać się na nogach i zapobiega wpadaniu na różne przedmioty. Ten wózek jest specjalnie dla niego zrobiony i jest prawdziwym dziełem sztuki.
„Każda żywa istota zasługuje na prawo do życia” - mówi Keith DeRoche, prezes organizacji charytatywnej, która uratowała Toby'ego. – „Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to nie jest to zbyt duży problem dla Yorkie Shelter na Florydzie”. Toby zaczął już chodzić, a jego słabe przednie łapki staną się silniejsze. Keith była tak zainspirowana przykładem tego małego, dzielnego pieska, że przygarnęła go do siebie. Kobieta ma nadzieję, że historia Toby'ego pomoże innym w podjęciu decyzji o adopcji szczeniaka o specjalnych potrzebach lub wprowadzeniu zmian w swoim własnym życiu.
Główne zdjęcie: google.com