Ruch „less waste” nabiera rozpędu. „Fast Fashion” wchodzi do mody. Czyli ludzie celowo „nie przejmują się” swoim stylem. Rano zakładają pierwszą rzecz, na którą trafili.
Dziś modne jest to, co „praktyczne” i nie zabierające „zbyt wiele czasu”.
Trend ten, o dziwo, nie został wyznaczony przez fashionistę, ale przez biznesmena. Steve’a Jobsa. Wszyscy wiedzą, że w drugiej połowie życia trzymał się tego samego dress code'u: niebieskie klasyczne dżinsy Levi's, czarny golf i białe buty New Balance.
Podobnie postępuje Mark Zuckerberg. Zakłada granatowe dżinsy i szary T-shirt lub bluzę.
To właśnie dzięki tym dwóm mężczyznom zjawisko to stało się mainstreamowe. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych.
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego niektórzy miliarderzy noszą to samo każdego dnia, mimo że mogą sobie pozwolić na absolutnie każdy strój, oto 6 przekonujących powodów, które wyjaśniają, dlaczego to robią.
Mniej decyzji - mniejsze zmęczenie.
Zjawisko to zostało już zauważone i udowodnione przez psychologów. Jest o tym nawet napisane w Wikipedii. Chodzi o to, że Twój mózg nie ma żadnego wpływu na to, czy podejmiesz ważną decyzję, czy nie. Spędza tyle samo energii na decydowaniu o tym, w co się ubrać przed wyjściem do biura, co na decydowaniu o tym, czy poprosić szefa o podwyżkę.
Dla osób, które codziennie podejmują ważne decyzje, usunięcie z życia choćby jednego pytania dziennie to już dużo. Eliminując odpowiedzi na „niepotrzebne” pytania, będziesz miał więcej energii na inne ważne rzeczy i zadania.
Tej zasady przestrzega na przykład były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.
„Być może zauważyłeś, że noszę tylko szare i niebieskie garnitury. Staram się ograniczyć liczbę decyzji, które podejmuję. I nie chcę myśleć o tym, co jem i w co się ubieram. Mam wiele innych ważnych pytań, które wymagają odpowiedzi!”.
O wszystkich szczegółach dotyczących jego garderoby i jedzenia decyduje jego żona Michelle.
Mark Zuckerberg robi to samo z tych samych powodów. Co więcej, młody miliarder wciąż jeździ starą Hondą Accord. On po prostu nie chce zmieniać samochodu, żeby nie musieć spędzać czasu na „przyzwyczajeniu się” do niego.
„Czuję, że nie byłbym w stanie wykonywać swojej pracy, gdybym marnował energię i wysiłek na głupie i niepotrzebne rzeczy w życiu, zamiast poświęcać się tworzeniu nowych produktów i usług” - wyjaśnia.
Mniej czasu się marnuje.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele można zrobić, jeśli nie robi się w życiu nic zbędnego. Ale kiedy już zrozumiesz to, zdasz sobie sprawę, że odkryłeś nowe życie pełne różnych możliwości!
Pięć lat temu wypróbowałem mój pierwszy eksperyment Project 333 - polegał on na zredukowaniu mojej osobistej garderoby do 33 elementów w ciągu trzech miesięcy. Ten szalenie prosty pomysł okazał się być również szalenie użyteczny.
Szybko odkryłem główną zaletę minimalistycznej garderoby: masz więcej czasu. Ułatwia Ci to poranne przygotowanie się do pracy. Nie tracisz czasu na nudne zakupy. Spędzasz mniej czasu na praniu i prasowaniu.
Mniej stresu.
Matilda Kahl, dyrektor artystyczny z Nowego Jorku, również nosi te same rzeczy codziennie. Uważa, że pozwala jej to pozbyć się „niepotrzebnego stresu” związanego z koniecznością myślenia o swoim wyglądzie od razu po przebudzeniu.
„Czy to jest zbyt formalne? Czy to jest wulgarne? Czy ta sukienka jest za krótka? Bez względu na to, jakiego wyboru dokonałam, często żałowałam go będąc na ulicy. Teraz wiem, że jedwabna biała koszula i czarne spodnie to świetny wybór”.
Mniej czasu się marnuje.
W wywiadzie dla New York Times Magazine Christopher Nolan powiedział, że „decydowanie każdego ranka o tym, w co się ubrać, to strata życia”. Teraz cały czas zakłada obcisłą ciemną marynarkę, niebieską koszulę i czarne spodni.
Nolan przejmuje się nie tylko problemem podejmowania decyzji, ale także czasem, który spędza się na zakupach, a następnie na składaniu i porządkowaniu ubrań w swojej szafie.
Jest to oznaka dojrzałości.
Alice Gregory, pisarka z Nowego Jorku, zauważyła w wywiadzie dla magazynu J.Crew, że ludzie powinni traktować ubrania jako uniform, ale branża modowa namieszała im w głowach.
„Ubrania to najtańszy, najłatwiejszy i „sensowny” sposób, by poczuć się jak celebryta. Jeśli do dziś tracisz czas na liczne zakupy, jest to raczej oznaka niedojrzałości psychicznej. Ponieważ priorytety każdego człowieka zmieniają się wraz z wiekiem. Dopiero z wiekiem zdajesz sobie sprawę, że wygoda jest ważniejsza niż trendy w modzie” - wyjaśnia.
Sama Alice zawsze nosi tylko ciemne swetry i dżinsy.
Mniej pieniędzy zostanie zmarnowanych.
Przeciętny Amerykanin wydaje na ubrania 1700 dolarów rocznie. W 1930 roku przeciętna Amerykanka posiadała dziewięć strojów. Teraz jest ich 30 i ta liczba wciąż rośnie.
Gdybyś nie tak bardzo przejmował się swoim wizerunkiem, prawdopodobnie znalazłbyś lepsze zastosowanie dla tych pieniędzy.
Spróbuj czegoś nowego: pozbądź się połowy zawartości swojej szafy!
Ci, którzy głoszą zasady minimalizmu pracują lepiej, są mniej zestresowani, mniej rozproszeni, wydają mniej pieniędzy i mają więcej spokoju w życiu.
Główne zdjęcie: leafclover.club