Piękna i życzliwa opowieść, która sprawia, że robi się ciepło na sercu.
Ella Fitzgerald nie mogła występować w Mocambo, najsłynniejszym klubie w Hollywood, ze względu na kolor swojej skóry i posturę.
Marilyn Monroe, która była wielką fanką Elli, zadzwoniła do właściciela klubu i powiedziała, że będzie osobiście odwiedzać klub każdej nocy, jeśli zaprosi on Ellę do pracy. Dzięki temu klub zyskiwał publiczność.
Ella Fitzgerald została zatrudniona, a Marilyn zgodnie z obietnicą codziennie siadała przy stoliku z przodu.
„Po tym wydarzeniu nie musiałam już odwiedzać małych klubów jazzowych. Marilyn to bardzo niezwykła kobieta, która wyprzedzała nieco swój czas i sama nie zdawała sobie z tego sprawy” - powiedziała Ella.
Główne zdjęcie: storyfox.ru