Kiedy łania znalazła się w najbardziej niebezpiecznej sytuacji, ten młody człowiek nie zawahał się wskoczyć do lodowatej wody, aby uratować zwierzę. Łania znalazła się w Long Island z puszką farby na głowie i nie próbowała już ratować się sama, a wtedy nagle pojawiła się nadzieja.
Kiedy zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił do schroniska dla zwierząt na Long Island, prezes ośrodka Frankie Floridia natychmiast pospieszył z pomocą. Zdał sobie sprawę, że musi działać szybko, jeśli chce uratować zwierzę.
Wiadro uniemożliwiało łani widzenie, dlatego traciła równowagę i nie rozumiała, co się dzieje. Wtedy Frankie zdał sobie sprawę, że ma tylko dwa wyjścia. Albo ściągnąć wiadro w wodzie, albo wyciągnąć zwierzę na brzeg i dopiero wtedy uwolnić od wiadra. Ani jedne, ani drugie wyjście nie było łatwe.
Gdy tylko Frankie wskoczył do wody, przestraszona łania zaczęła odpływać od niego, co prawie uniemożliwiło jej złapanie i wyciągnięcie na brzeg. Na szczęście zobaczyła to życzliwa osoba płynąca łodzią i pospieszyła mu na ratunek.
Ich wysiłki mające na celu ściągnięcia wiadra przyniosły rezultaty, gdy zbliżyli się do zdezorientowanego zwierzęcia. W końcu Frankiemu udało się uwolnić zwierzę, ale łania nadal pływała w kółko.
Wtedy mężczyzna chwycił ją, a łania zaczęła mu ufać i zrelaksowała się w ramionach ratownika.
W ten sposób Frankie pomógł łanie dopłynąć do brzegu. Zwierzę potem szybko uciekło i zniknęło w leśnej gęstwinie.
Główne zdjęcie: ux-ty.ru