Za brudnym kubkiem zawsze kryje się coś innego, równie brudnego i tajemniczego...
Niby nic złego człowiek nie robi, ale...
Rozrzucone skarpetki, niepozmywane kubki, książki na podłodze w toalecie - to wszystko nie jest takie ważne! Całkowicie się z tym zgadzam. To nic takiego. Bierzesz talerz, a z jednej strony jest brudny. To znaczy, że został tylko częściowo umyty. Albo kubek z niedopitą herbatą, który stoi na parapecie. Z łyżeczką i torebką po herbacie. To nic takiego. Najważniejsza jest miłość i wyrozumiałość. Po co afery, konflikty, wrzask i płacz?
To wszystko się powtarza codziennie. Nie zważając na prośby, błagania, groźby i poważne rozmowy. To wygląda bardzo śmiesznie: przecież to nic takiego. Czy warto o to się kłócić? Najważniejsza jest wyrozumiałość! Z tym nie ma problemu. Człowiek doskonale rozumie, że nie należy tego robić. Przecież to wcale nie jest trudne, żeby nie zostawiać kubka na parapecie. Żeby umyć talerz ze wszystkich stron.
To jest bierna lub ukryta agresja. To jest znęcanie się. Człowiek ten niby nie robi nic złego, ale potrafi wkurzyć ludzi wokół siebie. Potem dochodzi do kłótni. Winna jest osoba, która wpada w histerię, z powodu drobiazgu. Nawrzeszczała na kolegę za to, że znowu zostawiła bałagan. Postawiła na stole brudny kubek. Albo na męża, który nie sprzątnął po sobie. Albo na żonę za brudny talerz. Właśnie z premedytacją zostało doprowadzono do kłótni.
Obrażą się i będą twierdzić, że się ich czepiają. Potem znowu robią to samo, za każdym razem. Wtedy już nikt nie krzyczy. Nie będzie już żadnych kłótni. Ten, nad którym się znęcano, albo skończy w szpitalu, albo zrezygnuje ze związku. Odejdzie. Weźmie rozwód. Nie będzie trzeba niczego tłumaczyć: wszystko zostało już wyjaśnione i wytłumaczone. Ta gra nie prowadzi do niczego dobrego. To jest toksyczna osoba, niepokojący obaw. Za brudnym kubkiem zawsze kryje się coś innego, równie brudnego i tajemniczego...
Główne zdjęcie: esotericblog