Mama zawsze poświęcała tyle samo uwagi mnie i Weronice. Nie przyszłoby mi nawet do głowy, że pominie mnie w testamencie. Odkąd zobaczyłam ten kawałek papieru, bardzo się pokłóciłyśmy. I chociaż teraz zdaję sobie sprawę, że mama nie chciała mnie skrzywdzić, nie mogę jej tego wybaczyć".
Z jakiegoś powodu moja mama zdecydowała, że cały majątek powinien zostać przekazany jej najmłodszej córce, a ja powinnam zostać z niczym. Kiedy zapytałam ją, dlaczego mi to robi, mama odpowiedziała, że mam wszystko, a Weronika przeżywa ciężkie chwile.
Owszem, skończyłam studia, mam dobrą pracę. Mój mąż też dobrze zarabia, ale sam fakt, że mojego imienia nie ma w testamencie, po prostu mnie dobija. Weronice nie poszczęściło się z mężem, zostawił ją rok temu z małym dzieckiem. Od tego czasu Weronika znalazła pracę na pół etatu i ledwo wiązała koniec z końcem.
Mama postanowiła więc zostawić jej mieszkanie i oszczędności. Ale ja też jestem jej córką i zasługuję na wsparcie mamy, prawda? A gdyby moja siostra potrzebowała pomocy, nigdy bym jej nie odmówiła. Postanowiłam porozmawiać z mamą.
W końcu zmieniła zdanie i jednak zdecydowała, że aktualny jest testament, który sporządziła wcześniej. W poprzednim dokumencie byłam jak najbardziej wymieniona. Ale to nie unieważnia tego, co zrobiła mama. Przecież gdybym nie pisnęła ani słówka, to zostawiłabym wszystko Weronice.
Boli mnie to, że w oczach mamy jestem kimś, kto nie pomógłby własnej siostrze. Czy dałam jej jakikolwiek powód, by tak o mnie myślała? Zawsze starałam się pomagać mamie w każdy możliwy sposób. Wydawało mi się, że moje wsparcie jest wystarczające.
Weronika była zaskoczona, gdy dowiedziała się o testamencie. Powiedziała, że tak czy siak dałaby mi połowę majątku. Ale rozumie moją urazę. A jednak moją duszę wciąż przysłania cień tych wydarzeń. Mama poprosiła, abym jej wybaczyła ten wybryk, ale rana jest zbyt świeża.
Główne zdjęcie: life