Od teraz Anglik Mark Browse będzie przez całe życie wdzięczny swojemu psu Betzi Boo za uratowanie mu życia. Pies rasy sznaucer zdołał odciągnąć właściciela ułamek sekundy, zanim ogromne drzewo prawie go zmiażdżyło.
Tego nieszczęsnego wieczoru Mark po pracy wybrał się z Betzi Boo na spacer. Pogoda była spokojna i słoneczna, ani jeden liść nie poruszył się w koronach drzew. W pobliżu dużego drzewa mężczyzna usłyszał dźwięk nad sobą. Myślał, że wiewiórka lub kot wspinają się po gałęziach, ale nic tam nie zauważył. W tym momencie mała gałąź spadła obok Marka i jego psa.
Nagle mężczyzna poczuł coś dziwnego, pies złapał go za nogawkę spodni i odciągnął na bok.
Dosłownie sekundę później drzewo spadło na miejsce, w którym stał Mark. Uderzyło w ścianę i ją zniszczyło. Mark stał oszołomiony, nie do końca zdając sobie sprawę, przed jakim nieszczęściem uratował go jego czworonożny przyjaciel. W ten sposób siódmy zmysł Betzi Boo uratował jej właściciela przed pewną śmiercią.
Główne zdjęcie: lemurov.net