Od piętnastu lat fani znanego filmu o agencie brytyjskiego wywiadu Jamesie Bondzie oglądali Daniela Craiga w roli głównego bohatera, ale w następnej części jego miejsce powinien zająć inny aktor.
Wcześniej informowano, że producentka filmu Barbara Broccoli wybierała między aktorami takimi jak Idris Elby, James Norton i Tom Hardy. Co więcej, pojawiły się nawet pogłoski, że nowego, legendarnego agenta 007 mogłaby po raz pierwszy w historii zagrać dziewczyna.
Jednak, jak się później okazało, poszukiwania najodpowiedniejszego kandydata do roli nie skończyły się, a lista chętnych do zagrania roli Bonda stawała się coraz większa.
Według doniesień osoby poufnej, po długich i trudnych naradach, Aaron Taylor-Johnson, lat 32, był głównym kandydatem do zastąpienia Craiga.
Potężnym przełomem w jego karierze była główna rola w filmie biograficznym Becoming John Lennon, za udział w tym projekcie, w 2009 roku Aaron został nominowany do British Independent Film Awards jako „Najlepszy aktor”. Ale nie to sprawiło, że aktor stał się sławny; Taylor-Johnson został doceniony po roli w filmie o superbohaterach Avengers: Age of Ultron.
Aaron jest między innymi zdobywcą Złotego Globu za udział w filmie Under Cover of Night jako Ray Marcus.
W tym roku Taylor-Johnson zagrał w Bullet Train Brada Pitta, podbijając serca większości krytyków filmowych swoją wiarygodną i wnikliwą grą aktorską.
Prawdopodobnie to właśnie udział w tym projekcie uświadomił producentowi "agenta 007", że 32-letni aktor zasługuje na główną rolę w legendarnym filmie.
Główne zdjęcie: lemurov.net