Pewien mężczyzna jechał z przyjacielem wcześnie rano załatwiać codzienne sprawy. Dzień jak co dzień, nie spodziewali się niczego specjalnego. Aż do momentu, kiedy kierowca zauważył psa na drodze.

Suka szczekała głośno i była zdecydowanie zniecierpliwiona. Przyjaciele wysiedli z samochodu, żeby zobaczyć co mogło tak wystraszyć psa. Zauważyli brudną i zniszczoną ceglaną ścianę, za którą znaleźli małego szczeniaka.

Sprawa była poważna. Pies najwyraźniej z ciekawości wsunął głowę do plastikowego słoika i nie mógł jej później stamtąd wyjąć.

Teraz mężczyźni zrozumieli, dlaczego matka była tak zaniepokojona.

foto: storyfox.ru

Czuła, że szczeniak potrzebuje pomocy od ludzi. Ona sama oczywiście nie poradziłaby sobie z tym problemem. Wszystko co mogła zrobić, to rozpaczliwie szczekać, by zwrócić na siebie uwagę. Pies miał wielką nadzieję, że któryś z troskliwych przejezdnych zwróci uwagę na jej wołanie o pomoc. I tak się stało.

Mężczyźni zaczęli ratować szczeniaka. Śmiertelnie przerażone maleństwo nie chciało zbliżyć się do obcych. Jednemu mężczyźnie udało się go złapać. Zaczął ciągnąć słoik do siebie. Szybko doszedł w sposób, że w ten sposób psa nie da się uratować. Drugi mężczyzna był otoczony przez resztę szczeniąt, łaszących się i merdających przyjaźnie ogonami. Wyglądało to jakby witali swoich wybawców.

foto: storyfox.ru

Minęło trochę czasu, zanim nierozsądny piesek uwolnił się ze słoika. Potrząsnął nawet głową, aby zrozumieć, że nic już mu nie przeszkadza. Podbiegł do człowieka, który go uratował i pozwolił się głaskać.

A mama-pies cały czas obserwowała te wydarzenia. Patrzyła na ludzi z nadzieją i nie wtrącała się. Gdy wszystko się skończyło, pozwoliła ludziom bawić się trochę z jej szczeniakami.

foto: storyfox.ru

Na szczęście po wypuszczeniu ze słoika szczeniak zachowywał się normalnie. Oznacza to, że plastikowa niewola nie zrobiła mu krzywdy.

Główne zdjęcie: storyfox.ru