Znajoma złożyła pozew o rozwód. Zapytałam ją z jakiego powodu. „Bez konkretnego powodu. Przez ostatnie pół roku krzyczeliśmy na siebie bez przerwy. Wkurzaliśmy siebie nawzajem...”.

Wow, ileż to trzeba mieć cierpliwości. W moim przypadku wystarczyłby tylko jeden raz, żeby ktoś na mnie nawrzeszczał. Nie chciałoby mi się wrzeszczeć przez pół roku.

Ludzie mogą myśleć, że jest to rodzaj negocjacji, tylko emocjonalnych. Że ratują związek. Powinni poczytać Nietzsche i uciekać, nie oglądając się za siebie.

W telewizji pokazywana jest młoda piosenkarka. Prezenterka programu zadaje jej pytania dotyczące jej charakteru. Ona odpowiada: „Jestem taka impulsywna, mam gorący temperament, łatwo mnie urazić. Potrzebuje trochę czasu, by dojść do siebie”.

Jest to przedstawione jako miła cecha.

Fani, pokochajcie tę kapryśną dziewczynkę!

W życiu często przeszkadza porywczość, narzekanie i pretensje. Nie widać tego, ale są tak brzydkie i odpychające jak garb Quasimodo.

Pewna aktorka powiedziała kiedyś, że kobiety zbyt dużo uwagi poświęcają swojemu charakterowi. „Zaakceptuj mnie taką, jaką jestem”: jeśli chcę to płaczę, jeśli chcę to krzyczę, jeśli zechcę to powiem ci gdzie masz iść, nawet jeśli sama do końca tego nie wiem.

Z ludźmi, na których ci zależy, nie można się tak zachowywać. Wystarczy jedno słowo, spojrzenie, milczenie, by powiedzieć wszystko. I żeby zrozumieć.

Aktorka Vivien Leigh mówiła:

Opanowanie jest wtedy, gdy zamiast głosu podnosisz brew.

Człowieka, który cię docenia, dba i szanuje poznasz niemal od razu.

Nie musisz chodzić z nim do psychologów, by długo i intensywnie dowiadywać się, co oznaczało to, co wtedy powiedział...

Nie rozumie, nie słyszy - to nie jest Twój człowiek. Nie możesz go zmienić.

Ale możesz skupić się na swoim rozwoju i poświęcić temu mnóstwo czasu.

Pierwszą rzeczą, jakiej uczą się książęta i szejkowie na najlepszych uczelniach świata, jest samokontrola i opanowanie. Nie języków, nie łaciny, nie znajomości zagadnień związanych z finansami, ale właśnie samokontroli.

Po co pozwalać, by złość psuła twoją ładną twarz? Złościsz się? Odejdź. Uspokój się. Wyluzuj.

Ale nie należy się krzywić. To nie spowoduje, że pretensje znikną, a wręcz przeciwnie.

Główne zdjęcie: podumay.info