Mój mąż i ja żyliśmy w zgodzie przez prawie 30 lat. Wyszłam za Władka, gdy skończyłam 20 lat. Był trochę starszy ode mnie i mieszkał obok mnie. Przez bardzo długi czas uganiał się za mną i robił wszystko, co możliwe, abym zwróciła na niego uwagę. W pewnym momencie załamałam się i po prostu poszłam na całość.
Wszystko było tak bajeczne, że wszyscy dookoła nam zazdrościli. Przyjaciele i znajomi nie rozumieli, jak mogliśmy się tak dobrze czuć ze sobą. Czasami wydawało mi się, że to wszystko jest snem i wkrótce się obudzę. Razem przeszliśmy przez ogień i wodę, mieliśmy dzieci i wypuściliśmy je z gniazda. Byłam pewna, że razem się zestarzejemy.
Ale czasami życie zbiera swoje żniwo. Wszystko stało się nagle. Zaczęłam zauważać, że mój mąż zaczął zachowywać się inaczej. Kupił nowe ubrania, które były dla niego nietypowe, po raz pierwszy w życiu poszedł do fryzjera i zmienił fryzurę. Kupił nawet nowe perfumy! Podobały mi się te zmiany, ale wewnętrznie czułam się nieswojo.
Na świętowanie 55. urodzin Władka, przyszła do nas cała rodzina. Kiedy mój mąż wznosił ostatni toast i dziękował wszystkim za obecność, nagle powiedział: "Moi drodzy, chcę wypić ten kieliszek za drugą młodość! Czuję się teraz młodszy niż kiedykolwiek wcześniej i to jest po prostu cudowne!".
Szokująca wiadomość
Podobało mi się, że Władek dosłownie promieniał ze szczęścia. Ale w życiu nie domyśliłabym się, jaki był prawdziwy powód. Zaledwie kilka dni po urodzinach na ulicy podeszła do mnie nieznajoma kobieta. Powiedziała, że musi ze mną porozmawiać. Wyglądała na około 30 lat, nie więcej.
Widać było, że jest bardzo zmartwiona, nie wiedziała od czego zacząć. I wtedy kobieta zaczęła płakać. Przez łzy powiedziała: "Wybacz mi, nie chciałam, żeby tak wyszło. Ale musisz wiedzieć, że kocham twojego męża. I proszę cię, abyś pozwoliła mu odejść. Nie chciał ci powiedzieć, bo bał się zranić twoje uczucia. Ale nie mogę dłużej być jego kochanką!".
Byłam oszołomiona i nie wiedziałam, jak zareagować na to wyznanie. Ale to było tak, jakbym doznała objawienia, wiele rzeczy w mojej głowie zaczęło układać się na swoim miejscu. Musiałam wszystko przemyśleć i zastanowić się, co dalej. Jak na ironię, następnego dnia mój mąż i ja mieliśmy świętować naszą perłową rocznicę ślubu, 30 lat razem.
Mieliśmy już zarezerwowany stolik w restauracji. Postanowiłam więc przedyskutować to właśnie tam. Nie cackałam się, w końcu nie jesteśmy już dziećmi. Zapytałam go, co się dzieje i kim jest ta kobieta. Okazało się, że to wszystko prawda. Władek od pół roku spotyka się z kimś innym. A do mnie czuje, jak to sam ujął, tylko przywiązanie i sentyment.
Uświadomienie sobie, że Władek mnie okłamywał, było bolesne. Ale musiałam zaakceptować, że mój mąż rozpoczął nowe życie. Myślę, że każdy z nas ma do tego prawo. Więc po prostu pozwoliłam mu odejść. Nie wiem, jak długo potrwa ten romans. A jeśli to prawdziwa miłość? Czas pokaże.
W każdym razie ja też chcę zacząć od nowa. Już niedługo zostanę babcią, o czym marzyłam od tak dawna. Jestem pewna, że to radosne wydarzenie będzie dla mnie powiewem świeżości!
Główne zdjęcie: life