Mój mąż jest szefem kuchni. Pracuje w prestiżowej restauracji, współpracownicy go szanują, a goście uwielbiają. Zawsze wiedziałam, że nie dorównuję mu poziomem gotowania, chociaż staram się doskonalić swoje umiejętności. Czasami Radek mi pomaga, uczy mnie niektórych swoich sztuczek.
Ale to wciąż za mało, aby stać się kucharzem pierwszej klasy, takim jak on. Mąż traktuje gotowanie jak sztukę i jest prawdziwym wizjonerem. A ja tylko błądzę po linijkach przepisów, próbując uchwycić esencję, której nie czuję. W zeszły weekend odwiedziła nas cała rodzina: świętowaliśmy naszą małą rocznicę.
Cały dzień stałam przy kuchence, żeby przygotować rodzinny obiad. Mąż był na zmianie, więc nie mógł mi pomóc. Kiedy usiedliśmy przy stole, wszyscy od razu zaczęli jeść. Widziałam, że gościom wszystko smakowało. Ale mój mąż, zamiast pochwalić moje gotowanie, zawstydził mnie przed całą rodziną. Zaczął oceniać każde z moich dań w 10-punktowej skali.
Dosłownie jadł i komentował smak i aromat każdej rzeczy. Na przykład w lazanii nie smakował mu sos: "Kochanie, następnym razem postaraj się, żeby był gęstszy. Jak na razie solidna siódemka!". I tak to trwało, aż skończyły się potrawy. Byłam gotowa zapaść się pod ziemię!
Kłótnia z mężem
Całe szczęście nasi bliscy puszczali uwagi Radka mimo uszu. W przeciwnym razie po prostu rozpłakałabym się i wyszła. Kiedy goście poszli do domu, powiedziałam mężowi, co myślę. W odpowiedzi usłyszałam: "Kochanie, przygotowałaś kolację dla gości. Jeśli moi goście w restauracji komentują w jakikolwiek sposób to, co gotuję, zawsze tego słucham!".
To mnie w końcu wkurzyło: "Tylko że ty nie jesteś moim gościem, tylko moim mężem! A ostra krytyka z twojej strony rani mnie i moje uczucia. Za kogo ty się uważasz? Za światowej sławy krytyka restauracji? Chcę, żebyś zdjął wszystkie swoje maski w domu, a zwłaszcza nie zachowywał się tak przy naszych krewnych".
Po tych słowach miał jeszcze czelność się na mnie obrazić! Do tego stopnia, że poszedł spędzić noc u swojej matki. Co za cyrk! Powiedział, że umniejszam jego umiejętnościom i potencjałowi, mówiąc o restauracyjnej krytyce.
Nie rozmawialiśmy od kilku dni. Mój mąż uważa, że muszę przeprosić i nie widzi w niczym swojej winy. Nie widzę innego sposobu na wytłumaczenie mu, że się myli. Jak mam mu przemówić do rozsądku? Nie mam już na to siły!
Główne zdjęcie: youtube