Przejście na emeryturę niektórych przeraża, jednak jeśli chodzi o nas z mężem, to z radością zaakceptowaliśmy taką zmianę w naszym życiu. Jak moglibyśmy nie cieszyć się z tego, że w końcu możemy poświęcić cały nasz wolny czas naszym bliskim? Przez wiele lat ciężkiej pracy udało nam się z mężem zgromadzić całkiem sporą kwotę pieniędzy.
Kiedy byliśmy młodzi, oszczędzaliśmy pieniądze. Oczywiście kusiło nas, by wydać wszystko od razu. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli poczekamy, to nieco później będziemy mogli cieszyć się z podjętej decyzji. Kilka miesięcy temu nasze wysiłki w końcu się opłaciły. Po raz pierwszy pojechaliśmy z mężem na wakacje.
Odwiedziliśmy Lazurowe Wybrzeże, rozkoszowaliśmy się różnymi przysmakami i ogólnie mieliśmy niezapomniane wakacje. Gdy wróciliśmy do domu, nie spodziewaliśmy się tego, że w tak nieuprzejmy sposób przywita nas własna córka...
Chodzi o to, że razem z nami w jednym domu mieszka nasza córka z zięciem i wnukami. Jej starszy brat zaraz po ukończeniu studiów przeprowadził się do Włoch, by tam pracować i mieszkać.
Ale życie córki ułożyło się zupełnie inaczej. Zaszła w ciążę, wyszła za mąż i dlatego nie udało jej się skończyć studiów, więc kariera za granicą nie wchodziła w rachubę... Zięć jest dobrym człowiekiem, ale nie jest jeszcze w stanie zapewnić swojej żonie i dzieciom wszystkiego, czego potrzebują, więc postanowiliśmy pomóc młodej rodzinie i pozwoliliśmy im zamieszkać razem z nami.
Na początku wszystko było w porządku. Córka pomagała mi w domu, a ja od czasu do czasu opiekowałam się wnukami, aby młodzi mogli gdzieś wyjść i spędzić czas ze sobą. Wszystko wydawało się być w porządku.
Ale z czasem córka zaczęła zachowywać się okropnie i po prostu zaczęła przesadzać. Niezbyt częste prośby o pożyczenie pieniędzy przerodziły się w ciągłe pretensji wobec mnie i męża. Ostatnio bardzo mnie zraniła. Po tym, jak wróciliśmy z mężem z wakacji, córka zaczęła codziennie robić awantury. Mają kilka kredytów do spłacenia, a my jeździmy na wakacje...
Jestem bardzo zasmucona takim zachowaniem córki. Niektórzy rodzice w wieku emerytalnym nie zgadzają się mieszkać razem z dziećmi i im pomagać. Zapewniliśmy naszej córce dach nad głową i wspieramy ją w każdy możliwy sposób.
Po ostatniej kłótni postanowiłam przestać pożyczać córce pieniądze. W końcu zasługujemy z mężem na to, by móc zatroszczyć się o siebie na starość. Wychowaliśmy nasze dzieci i zapewniliśmy im wszystko, co niezbędne. Czego można chcieć więcej?”