Sztuka współczesna nie przestaje zadziwiać. Wszystko dlatego, że artyści używają czegoś zupełnie nieoczekiwanego jako płótna i materiałów do stworzenia obrazu. Prawdziwe pola, na przykład.
Stan Herd może być postrzegany za prawdziwego mistrza w swoim fachu. Swój pierwszy „obraz” stworzył w 1981 roku. Jak przyznaje artysta, zainspirowały go ogromne rysunki Nazca znalezione w Ameryce Południowej.
Zainteresował się nimi jeszcze na studiach. Land art dopiero się wtedy rozwijał. Młody człowiek bezprecedensowo zainteresował się tym nowym kierunkiem w sztuce. Wszystko dlatego, że lubił pracować z ziemią, jego rodzice byli rolnikami.
W jego rodzinnym Kansas nie było sztuki ziemi i mężczyzna postanowił to zmienić. Pierwsze prace twórcze Herda trafiły do lokalnych ksiąg roślin. Jego projektami zainteresowała się również prasa, a zdjęcia jego pierwszych prac pojawiły się nawet w magazynie „National Geographic World”.
Prace Herda miały najpierw motywy historyczne. Chciał w ten sposób oddać hołd rdzennym Amerykanom, plemionom indiańskim, które setki lat temu uprawiały ziemię Kansas.
Z czasem jednak zwrócił się ku bardziej nowoczesnym motywom. Na przykład jedno z jego dzieł, portret astronauty, zostało umieszczone przez mężczyznę wraz z setkami przedsiębiorczych uczniów. Dał im również możliwość pokolorowania swojego projektu. Składa się on, pomyślcie tylko, z 1500 płytek kamiennych!
Z czasem Stan Herd stał się bardzo znany, zaczął tworzyć swoje obrazy daleko poza granicami swojego kraju. Mężczyzna został nawet zaproszony do Chin, aby stworzyć niesamowity portret kobiety. Nie dziwi więc fakt, że projekty Herda zaczęły pojawiać się we wszystkich światowych publikacjach.
Główne zdjęcie: lemurov.net