Od 1906 roku żółw unikalnego podgatunku na Wyspach Galapagos uważany jest za wymarły. Tylko jeden osobnik była znana naukowcom i od tego czasu nie znaleźli go krewnych. Dopiero niedawno, podczas ekspedycji, udało im się znaleźć samicę „wymarłego” żółwia.
Podczas wyprawy na wyspę Fernandina, Wyspy Galapagos, naukowcy znaleźli unikalnego żółwia. Ustalili, że osobnik należy do nieznanego wcześniej gatunku, Chelonoidis phantasticus. Gatunek różnił się od innych żółwi wyspy Galapagos parametrami genetycznymi. Wtedy naukowcy uznali go za całkowicie wymarły, ponieważ nie mogli znaleźć innych osobników.
Jednak wiele lat później, podczas ekspedycji naukowej w lutym 2019 roku, zespół naukowców odkrył na wyspie samicę tego gatunku. Specjaliści z Princeton University i Yale University zajęli się badaniem wyjątkowego osobnika. Porównali DNA żółwia z innymi gatunkami, w tym z samcem znalezionym w 1906 roku. Okazało się, że znaleziony żółw również należy do gatunku Chelonoidis phantasticus.
Znaleziony żółw otrzymał przydomek Fernanda. Ma około 50 lat - ale jak na swój wiek jest niewielkich rozmiarów, co naukowcy przypisują niewielkiej ilości roślinności na wyspie. Zdaniem naukowców odkrycie to daje nadzieję na uratowanie gatunku i zachętę do dalszych badań, a także stworzenia programu hodowlanego dla tych żółwi.
Wyspa Fernandina jest wulkanem tarczowym – jej ostatnia erupcja rozpoczęła się w 2020 roku. Tutaj bywał nawet Karol Darwin w 1835 roku. Wyspa jest trudna do zwiedzania ze względu na lawę, która blokuje dostęp do jej wnętrza. Jednak podczas wypraw w ciągu ostatnich kilku lat znaleziono tu już kilka skupisk żółwi.
W tej chwili naukowcy badają rzadkiego osobnika znalezionego na wyspie i dążą do znalezienia innych przedstawicieli gatunku. Kontynuują także badania innych mieszkańców wyspy Fernandina.
Source: youtube.com
Główne zdjęcie: petpop.cc